Geoblog.pl    wojtas100    Podróże    Backpacking In Asia    Sajgon
Zwiń mapę
2011
05
lis

Sajgon

 
Wietnam
Wietnam, Ho Chi Minh City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18895 km
 
Dzien 1:

Taksa i poranny lot do Sajgonu tylko po to zeby spotkac sie z ludzmi z Polski poznanych przez neta i dalej razem podrozowac. Odwiedzilem ich przed wyjazdem zeby sie upewnic, ze sa w porzadku, ale jak widac to nie wystarczylo. Rano dostalem sms, ze sa juz w Phenom Penh i tam na mnie poczekaja... Pieknie, dostosowalem swoje plany do ich, skrocilem pobyt na Bali, trase z Hanoi do Saigonu zrobilem samolotem zamiast wziasc busa i zatrzymac sie w kilku miastach po drodze. Olewam to towarzystwo. Wydaje mi sie, ze lepiej to zrobic teraz i zobaczyc Sajgon, delte Mekongu i inne atrakcje w Wietnamie (a przede wszystkim miec czas zeby poznac lokalnych) niz gonic ich jak debil i nic nie zobaczyc. W ogole nie zaluje, ze ich nie spotkam, szkoda mi tylko tego, ze tak sie spinalem przez te 2 tygodnie z samolotami, a czego bym nigdy nie zrobil gdybym od poczatku planowal to po swojemu. No wiec 2 tygodnie a ja juz w 3 kraju. Ale to nic, nadrobie. Jeszcze wroce do Indonezji.

Szczerze mowiac to wiecej nie popelnie tego bledu zeby znajdowac sobie towarzystwo do podrozy w Polsce przez internet czy gdziekolwiek indziej. Najlepiej mi sie podrozuje samemu. I radze kazdemu tego sprobowac :) To nie jest tak, ze jest sie caly czas samotnym. Podczas podrozy poznaje sie kupe naprawde zajebistych ludzi. Wielu z nich nigdy by sie nie poznalo gdyby podrozowaloby sie w grupie.

Co do dzisiejszego dnia. Ogarnelem hotel, polazilem po miescie. Bylem w Indepedence Palace. W miejscu gdzie skonczyla sie wojna wietnamska. Nie sadzilem, ze moze byc tak ciekawie. Battlefield Vietnam to jedna z moich ulubionych gier, wiec oblatalem wszystkie mozliwe pojazdy, a w ogrodzie kolo palacu byly wietnamskie czolgi, samochody i samolot :D W srodku wszystko odwzorowane tak jak bylo w latach 60'. Radiostacje, sale konferencyjne, schrony, telefony, biura itd Z zewnatrz myslalem, ze nie bedzie warto wchodzic, ale jednak bylo warto.

I tyle. Od 17 pada i nie zanosi sie zeby przestalo, wiec dzien uwazam za skonczony.


Dzien 2:

Standardowo juz, wypozyczylem skuter i objezdzilem wszystko co sie dalo. Nie jest to wybitnie piekne miasto, o tyle lepsze od Hanoi, ze ludzie nie trabia tak na ulicy, drogi szersze i nie ma tyle straganow z jedzeniem na ulicy jak tam.

Bylem w muzeum historii. Tak, zgadza sie, w muzeum. Tylko dlatego, ze myslalem, ze beda w nim rekwizyty z wojny. Nie bylo. Za to bylo duzo monet, nozy i koralikow. Po prostu rewalacja. Moja ekscytacja trwala dopoki doputy nie uswiadomilem sobie, ze zeby zobaczyc takie unikaty moglem sie przejsc do ktoregokolwiek malego muzeum w Polsce.

Dalej pagoda, ludzie sobie siedza i mysla w srodku, kontempluja nad swoim zyciem, wspominaja zmarlych itd

Oprocz tego City Hall i Katedra "Notre Dame". Tego juz nie bede komentowac. Takie tam miasto, nie ma za bardzo co zwiedzac. A klimat mi nie przydal do gustu.

Jest tu ogromna roznica pomiedzy ludzmi, ktorzy zarabiaja najmniej, a tymi, ktorzy najwiecej. Jedni moga zyc za 2$ dziennie, a drudzy rozbijaja sie po ulicach Lamborghini, choc jest to totalnie bez sensu, bo ruch jest tak duzy, ze nie ma miejsca zeby rozpedzic sie powyzej 50kmh, a srednio jedzie sie wolniej niz 20kmh, wiec ktos kto tutaj kupuje takie auto robi to jedynie dla stylu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Beton
Beton - 2011-11-05 23:35
Słuszna uwaga z tym podróżowaniem samemu - tak mi się wydaje. Nie pojechałeś tam, by spędzać czas podobnie jak tu, w Polsce. Zapomnij o nas, polaczkach and enjoy your trip! ;)
 
Byniek
Byniek - 2011-11-23 20:28
A jak Ci się jeździło po Sajgonie motorkiem (wespą?)? Nie zdecydowałem się na to, wiedząc jaki jest "sajgon" na ulicach w Hanoi, tylko wynająłem na 5 godzin motorki z kierowcami. Przeżycie niezłe dla kogoś, kto normalnie jeździ tylko dwuśladami. Ale za to mogłem sobie filmować z tylnego siedzenia. Pzdr.
 
wojtas100
wojtas100 - 2012-02-25 12:50
Byniek, przepraszam, nie zauwazylem twojego komentarza. No wiec mi sie wszedzie jezdzi dobrze. W Polsce uprawiam stunt motocylowy, wiec jazda na 2 kolach to zaden problem :) Sajgon jest o tyle fajny do jazdy, ze czegos takiego nie uswiadczy sie nigdzie na swiecie, wiec bardzo fajnie sie bawilem w tym ruchu :) Ale w Hanoi jest jeszcze bardziej chaotycznie moim zdaniem hehe
 
 
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 127 wpisów127 70 komentarzy70 947 zdjęć947 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.02.2013 - 19.03.2013
 
 
18.10.2011 - 13.05.2012