Po poludniu znalazlem się w Chau Doc, bedacym baza wypadowa do Kambodzy. Można stad przez granice przeplynac lodka do Phnom Penh zamiast cisnąć się kolejny dzien w busie. Mila odmiana.
Nic specjalnego tu taj nie ma. Jest duzy targ, ale to chyba standard w każdym trochę większym mieście.
Rano przed wyplynieciem w kierunku granicy jeszcze zahaczyliśmy o farme ryb w Chau Doc i odwiedziliśmy dom na palach obok tej farmy z mala manufaktura malezyjskich Sarong’ów. Jak najbardziej mogę polecić ten sposób przekroczenia granicy. Nie jest drogi bo 8h rejsu kosztuje 10$, a widoki sa calkiem przyjemne.