Dzień 1
Wysepki okazały się zbyt ospałe dla mnie. Okazało się, że nie mogę leżeć cały dzień w hamaku, po pół godzinie z nogami w górze nogi mi zdrętwiały i postanowiłem ruszyć dalej żeby utrzymać nogi w ich naturalnej pozycji.
Skierowałem swoje kroki do Pakse. Dojechałem ok. 14 i zapakowałem się do hostelu. Początkowo miałem tu zostać jeden dzień, ale autobus jest o godzinie 20tej o czym nie wiedziałem i zapłaciłem za hostel z góry. Zresztą tego samego dnia nie mogłem już kupić biletu. Połaziłem trochę po mieście, nie jest ono szczególnie urodziwe, takie tam miasteczko. Chociaż dla mnie o tyle interesujące, że to dla mnie nowy kraj, nowy język, dziewczyny inne, więc nie oglądam tylko budynków, ale też chłonę wszystko co mnie otacza :D
Jutro jadę skuterkiem ogarnąć okolicę