Geoblog.pl    wojtas100    Podróże    Backpacking In Asia    Gorące źródła
Zwiń mapę
2011
22
gru

Gorące źródła

 
Tajlandia
Tajlandia, Pai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22135 km
 
Dzień 1

Miałem wątpliwości czy jechać do Pai czy nie. Słyszałem dużo dobrych komentarzy wśród ludzi, ale problemem był czas. Mógłbym tam spędzić tylko jedną noc, a to trochę mało. Nie pomagało to, że nie było już dostępnych biletów na minibusa w racjonalnych godzinach. Jedynie o 14.30, dojechałbym o 17.30 i byłoby prawie ciemno. Zagadałem w jednej agencji, w której już kupowałem wycieczke, czy widzi sens jechać tak późno i wracać następnego dnia. Powiedziała, że to trochę mało po czym zadzwoniła gdzieś i sprzedała mi bilet na 10.30 hehe :)

Droga jest zabójcza. 3 godziny jazdy, 130km i 700 zakrętów. Przez większość czasu oglądałem sobie film, ale w pewnym momencie musiałem zamknąć komputer i skupić wzrok na drodze bo zbierało mi się na wymioty patrząc w jeden punkt w busie. Przełykałem ślinę non stop, masakra haha Od dziecka nie miałem problemów z jazdą samochodem.

Dojechaliśmy i z kolejnym holendrem znaleźliśmy przyzwoitą kwaterę. Ilu holendrów podróżuje to głowa mała. Ja dla większości jestem pierwszym spotkanym polakiem. Praktycznie nie ma tu polaków, mam na myśli młodych polaków, bo starsze małżeństwa można usłyszeć od czasu do czasu jak narzekają, że ryż powinien być bardziej kleisty, woda w rzece zimna, że to, że tamto :D Wychodzą z założenia, że nikt ich nie rozumie. Mnóstwo jest młodych anglików, francuzów, szwedów.

Wypożyczyliśmy skutery, co może i się wydawać oklepane, bo robię to n-ty raz, ale nie chodzi o samą jazdę, ale o nowe widoki, a jazda jest fajna przy okazji. To tylko sposób żeby szybko się przemieszczać. A czasu nie mam tutaj za dużo.

Objechaliśmy północ patrząc od centrum Pai. Widoki przepiękne. Widzieliśmy wodospad, chińską wioskę i wróciliśmy jak już było ciemno.


Dzień 2

Następnego dnia oczywistym posunięciem było południe. Zaczęliśmy od tego samego wodospadu, który widzieliśmy dzień wcześniej. Po pierwsze dlatego żeby zobaczyć go w słońcu, a po drugie bo gang się powiększył o parę holendrów, chińczyka i 2 chinki i liczył 7 osób i 4 skutery. Ja obwoziłem jedną chinkę. Po zobaczeniu wodospadu i po drodze do kolejnego spotu chińczyk z chinką się wypierdzielił. Ja jechałem pierwszy, więc niestety nie widziałem jak to wygladało. Słyszałem tylko huk. Patrze do tyłu a oni w rowie :) Zawinęłem. Chinka ok, tylko obtarta dłoń, bo spadła na chińczyka . Chińczyk cały w kurzu, ręka obtarta, kolano, biodro przytarte konkret. Chciał jechać dalej, ale po chwili dziewczyny zdecydowały, że musi jechać do szpitala na opatrunek, bo nie wyglądało to tak dobrze. Moja chinka cieszyła się, że wybrała żeby jechać ze mną. No cóż, miała rację co do tego.

Skierowaliśmy się do gorących źródeł. Daleko, daleko. Tego co tam zobaczyłem nawet sobie nie wyobrażałem. Widziałem zdjęcia gdzie woda miała 80 stopni i byłem tym podjarany. Ale dojechaliśmy na miejsce i patrze bąbelki powietrza wychodzą w jednym miejscu ze źródła. Ide do tabliczki a tam „Danger, be careful, teperature of water 95-97”. Aaaaaaaaaa!! Obłęd! Na skałach skorupki od jajek. Ludzie sobie gotują jajka w źródełku :D Gorące źródła w mojej wyobraźni to parująca woda pośród śniegu i eskimosi kąpiący się w nich. Ale kto by wszedł do takiego źródełka? Czuć siarkę w powietrzu. W składzie chemicznym jak potem czytam jest H2S, więc to musi tak śmierdzieć.

Potem skrót którego szukamy okazuje się offroadową drogą przez szczyt góry. Kamienie, głazy, piach. Mi pasuje, ale jedna osoba jedzie z pasażerem, więc ramiona dostają konkretnie na zjazdach. 2Km trasa zajmuje nam pół godziny. Chińczyk znowu nie ogarnia i kładzie motor na zjeździe.

Potem szybko do drugiego źródła. Jednak tam kasują 200BTH, no way, woda gorętsza nie będzie, a płacić nie zamierzam. Tym bardziej, że słyszałem, że przez lata było to darmowe, po czym państwo to przejęło i zaczęło kasować za wstęp. Dla porównania, skuter na 24h (a właściwie na 30h bo mieliśmy kupon) kosztuje 100BTH.

Wieczorem chinki zaprosiły nas na obiad. Przeżyłem drugi szok tego dnia, porównywalny do tego przy źródle. Było chyba 10 potraw, wszystko super smaczne. Załączam fotkę, bo to jest nie do opisania.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Geoblog
Geoblog - 2011-12-24 17:17
Radosnych Swiat w goracej tajskiej atmosferze! :)
 
wojtas100
wojtas100 - 2011-12-25 04:07
dziekuję :) wam też życzę wesołych świąt i sukcesów w rozwijaniu serwisu!
 
Beton
Beton - 2012-01-02 10:16
Sądzę, że też mogleś ugotować tam jajka.
 
 
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 127 wpisów127 70 komentarzy70 947 zdjęć947 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.02.2013 - 19.03.2013
 
 
18.10.2011 - 13.05.2012