Geoblog.pl    wojtas100    Podróże    Backpacking In Asia    Totalne zadupie
Zwiń mapę
2012
31
sty

Totalne zadupie

 
Tajlandia
Tajlandia, Yasothon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 25211 km
 
Dzień 1

O 9 spakowałem mały plecak, wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i zostawiłem duży w hotelu. Pojechałem na północ w strone Am coś tam po drodze skręciłem w lewo na małą drogę i dojechałem do Yasothon ok 14. 140km, zaczęło padać wiec zalogowalem sie w hotelu. Polazilem troche. Jestem pierwszym obcokrajowcem, ktory tam spal. Powinienem miec z tego tytulu nocleg za frytki!

Ludzie w ogole nie spodziewaja sie ze zobacza obcokrajowca na ulicach. Idac slysze co chwile slowo ' farang', ktore okresla kazdego turyste. Jest ok, w sumie tego szukałem, ale problem w tym, ze prawie nikt nie mowi po ang. Takze troche mi doskwiera samotnosc, nie ma nawet z kim pogadac. Ale ludzie przyjazni, probuja zagadac, ale po tajsku.

Dzień 2

Śniadanko i jazda dookola. Zaplanowane kółko ok 200km. Widoki ok, kolory Isaan to wyschnięta trawa i obok soczysto-zielone pola ryżowe. Tak to mniej więcej wygląda.

Wróciłem ok 15, pooglądałem tv, posiedziałem na necie. Nie bardzo miałem nastrój do robienia czegokolwiek. Ale o 23 postanowiłem ruszyć leniwe dupsko na piwo. Dzień wcześniej odwiedziłem 2 puby, z czego jeden mi w miarę przypadł do gustu, z tym ze nikt nie za bardzo sie kwapil do rozmowy.

Tak więc pojechałem w to miejsce, zamówiłem piwo, dosiadł sie do mnie jeden Taj, który jako tako ogarniał język. Dokleiłem sie do ich ekipy, skończyłem piwo i pojechaliśmy z 5km do innego pubu. Mało co nie zamarzłem na skuterze. W koszulce przy ok 11 stopniach. Trzęsłem sie z zimna jak galareta. Dojechalismy. Taj poszedl szukac kumpli, ja zostalem na parkingu. 2 minuty i jakas dziewczyna wziela ode mnie numer. Pomyslalem, ze to troche dziwne. Ale to jeszcze nic. Wszedlem do srodka, posiedzialem 5 minut w dyskomforcie bo wszystkie dziewczyny zaczely mnie obczajac, usmiechac sie i podnosic szklanke. Ok jesli bylaby to jedna albo 2, ale nie ze w ktora strone bym skierowal wzrok tam cos takiego sie dzieje. Troche sie speszylem. Chociaz mysle, ze moglbym sie do tego przyzwyczaic po jakims czasie. Jedna dziewczyna z mojej ekipy gadala z jedna z tych 'zadowolonych'. Wstalem pogadalem 2 minuty to zbieglo sie z 6 albo 7 fajnych dziewczyn, stanely dookola mnie i wszyskie wpatrzone jak w Madonne, z usmiechem i oczami kota ze Shreka zagadywaly wszystkie naraz o imie, skad jestem itp.

Dzien 3

Trzeba wyjezdzac, szkoda, bo poznalem pare osob i moze poszedlbym jeszcze na pare imprez, ale w ciagu dnia nie ma tam nic do roboty. Kompletnie nic. Chwile sie wahalem co zrobic, ale ostatecznie planowo pojechalem spowrotem do Ubon i nocnym pociagiem do Bangkoku.

W sumie nakrecilem 450km w 3 dni.

Rada, dobrze jest mieć gps. Ja za swojego garmina nuvi 205 dałem 130zł na allegro i jestem w pełni zadowolony. Dobre mapy i nie ma opcji zabłądzić tak żeby się nie odnaleźć. Oszczędził mi sporo stresu i kombinowania, pytania o drogę. W pewnym momencie byłem totalnie zdezorientowany, a na drodze przez wiele km nie było żywej duszy. Skrzyżowania na wioskach nie są oznaczone, bo i po co skoro 99,999999% zainteresowanych zna drogę, a nikt się tam nie zapuszcza.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2014-05-29 05:23
Zastanawiam się, po co tam pojechałeś poza czasem festiwalu :D
 
 
zwiedził 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 127 wpisów127 70 komentarzy70 947 zdjęć947 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.02.2013 - 19.03.2013
 
 
18.10.2011 - 13.05.2012