Mówią, że Borobudur można porównać z Angkor Wat. Moim zdaniem Borobudur robi wrażenie, to trzeba przyznać, ale do Angkor nie ma podskoku nic na świecie, nie ta skala. Jest to jedna świątynia, a nie kompleks. Z całą pewnością nie jestem zawiedziony, przeciwnie, bardzo mi się podobało i bez dwóch zdań jest to numer dwa. Warta odwiedzenia. Warto mieć karte ISIC. Dostaje się prawie 50% zniżki z 120k płaciłem 72. Oszczędność zauważalna zerowym kosztem, bo i tak miałem ubezpieczenie kupione. Nie spodziewałem się, że ta karta mi się do czegoś tutaj przyda. Miłe zaskoczenie.
Około 40km od Yogyakarty, zbudowana w 9 wieku, czyli w czasach gdy Polska była jeszcze drewniana. Bogato zdobiona, historie wyryte na ścianach trochę jak w Angkor, nie zagłębiałem się za bardzo w scenariusz, zresztą jak wszystko jest zdobione to nie przyciąga już takiej uwagi. To samo co w Angkor. Bardziej oczy ogarniają całość niż skupianie się na poszczególnych postaciach i domyślanie się o co chodzi. Mnóstwo turystów w wieku szkolnym. Byłem zaczepiany z 10 razy żeby sobie zrobili fotkę z białym. Wszyscy przyjaźni, cykają się żeby zapytać i to widać, ale jak już któryś się odważy to zjawia się cała banda do fotki.
Koło Borobudur jest jeszcze jedna mniejsza świątynia, z dziwnym drzewem złożonym z setek małych drzew i zwisającymi gałęziami, na których huśtały się dzieciaki. Też warta odwiedzenia.
Trzeba przyznać, że okolice świątyń są zadbane i pięknie zagospodarowane. Zielono, czysto, wiem za co płacę :)