Tra, la, la, Japonia! Nie myślałem, że tutaj wyląduję w tym roku. Jestem szczęśliwy, mogę umierać!
Jestem w Fukuoce, na wyspie Kyoshu! Tylko na 3 dni, ale wystarczy żeby narobić smaku. To będzie taka motywacja żeby się jak najszybciej ogarnąć ze studiami i robotą, która będzie na tyle elastyczna żeby jak najszybciej tu wrócić.
Prom zapierdzielał jak szalony, średnio 70kmh po wodzie, to prawie jak samochód. Potem busem do hotelu. Co się rzuca w oczy to to, że kierowca jest bardzo uprzejmy dla przechodniów i innych uczestników ruchu. Zero agresji, zero wymuszeń. Mamy w Polsce te podjazdy dla niepełnosprawnych, ale ilu się widzi niepełnosprawnych ludzi w autobusach? Ja chyba jeszcze nie widziałem. A tutaj na jednym przystanku kobieta na wózku chciała wsiąść, kierowca wyszedł, rozłożył podjazd, wprowadził ją, zabezpieczył trójkątami żeby nie odjechała przypadkiem i dopiero wrócił za kółko. Bez porównania jeśli chodzi o kulturę, gdzie w np. Poznaniu kierowcy zamykają drzwi przed nosem i patrząc w oczy odjeżdżając... Może to dlatego, że bilet kosztuje 8zł, nawet jeśli chce się jechać 1 przystanek. Wymagasz to też płacisz.
Dojechałem do hotelu, zalogowałem się, jadę do pokoju, a tam wszystko, tv, klima itp., wanna!, kibel z bajerami, na dachu hotelu sauna. No kurde ja to mam szczęście! Normalnie płaci się za ten pokój 100$ za noc. Przewrotność losu, w najdroższym kraju mam najlepszy pokój, kto by pomyślał. Ok, ale nie będę siedział w hotelu przecież! Zrzuciłem plecak, przebrałem się i jazda w teren cieszyć się krajem! Po prostu kocham słuchać jak japonki gadają po japońsku, mogę siedzieć i słuchać, chociaż prawie nic nie rozumiem. Najlepszy język na świecie!
Dużo, na pierwszy rzut oka, dziwnie ubranych dziewczyn. Nie mówię, że źle ubranych, po prostu inaczej. Zresztą nic nie wiem o modzie, więc nie mnie oceniać. Dużo też jest sztucznie porobionych z tymi soczewkami kolorowymi i rzęsami, włosami, nie podoba mi się to, co nie zmienia faktu, że jest też trochę ślicznych dziewczyn. Po prostu cudownych! Japonki są numer 1. O właśnie, kończę tripa więc mogę się pokusić o mój subiektywny ranking azjatek!
Ranking azjatek z Azji pd-wsch i pn-wsch wg mnie:
1. Japonki
2. Khmerki, Tajki
4. Filipinki, Koreanki
6. Indonezyjki
7. Laotanki, Wietnamki, Chinki (z Malezji i Singapuru)
10. Malajki
Trudno to ocenić, jako całość populacji, ale mniej więcej tak to wygląda w moich oczach.
Pierwszego dnia wyszedłem się przejść po centrum. Doszedłem do portu i w jednym miejscu odbywały się wyścigi łódek. Jak ktoś jest zainteresowany niech wpisze w yt „boat race fukuoka”, powinno coś wyskoczyć. Całkiem widowiskowe, motorówki driftują na zakrętach. Rozrywką dla mnie było oglądanie ludzi, miasta, napisów, słuchanie języka. Wieczorem wyszedłem na miasto, spotkałem jednego gościa z RPA, poszliśmy do klubu, ale byłem zbyt zmęczony. Piwo 20zł, hehe, ostatni raz tyle płaciłem w Irlandii i nie bardzo mi się to widziało. Tutaj 500Yen (czyli 20zł) mamy w monecie, a przecież nie od dziś wiadomo, że kasę w klepiakach wydaje się szybciej, także trzeba sobie uzmysłowić jak wartościowe są monety tutaj.
Zaplanowałem następny dzień i wróciłem do hotelu.