Dojechałem o 19, koło 20 byłem w hostelu w Hongdae, dzielnicy uniwesyteckiej będącej jednocześnie jednym z lepszych miejsc do imprezowania w Seulu. A jako że był piątek wypadało się ruszyć. Nie bardzo mi się chciało, ale wyszedłem. Połaziłem, znalazłem centrum zdarzeń, mnóstwo ludzi, dobre miejsce, ale byłem zbyt zmęczony i nie miałem nastroju, więc wróciłem po godzinie.
Z rana zjadłem pizzę z 7/11 i pojechałem do Incheon