Z tego co widzieliśmy z busa i podczas jazdy taksą na kolejny dworzec, z którego odjeżdżał nasz autobus do La Ceiby, Tegucigalpa jest położona w dolinie, ze zboczami oklejonymi chatkami. Po chwili walczenia z taksiarzami, którzy chcieli znacznie więcej niż normalnie za kurs, w końcu wzieliśmy plecaki i wyszliśmy z okolic dworca żeby złapać taryfę bezpośrednio na ulicy. Na przesiadkę czekaliśmy 2h, więc przeszliśmy się do bankomatu uzupełnić zapasy gotówki i kupić zielone banany – dwa razy większe niż te sprzedawane w Polsce. Niestety nie były jeszcze jadalne, ale damy im szansę