W pierwszej kolejności pojechaliśmy 9km (40min) do Semuc Champey zacząć od jaskini. Ale tam było fajnie! Dostaje się świeczkę i idzie. Po 50m od wejścia zaczyna się! Trzeba wejść do wody po pas, a dalej jest tylko gorzej, Płynie się ze świeczką ponad wodą żeby nie zgasła. Mijamy przypadkowo w jaskini po raz już n-ty dunkę usmawiamy się na wieczór i idziemy dalej. Wspinamy się po linie przez wodospad, ale to nie ma znaczenia bo i tak wszyscy są już cali mokrzy. Potem skaczemy z „klifu” do wody, jest tam może z 5metrów, ale po wejściu tam nie jest już się takim pewnym zwłaszcza, że przewodnik mówi skocz pomiędzy świeczki nie za daleko, nie za blisko, dokładnie tam.. Trzeba się trochę wybić bo skała nie jest pionowa więc możaby się trochę obetrzeć. Skaczę tylko ja i młody, wszystko pięknie wychodzi, ale głęboko nie jest, bo ja się zanurzamy to muskamy dno nogami. Dalej jest jeszcze parę atrakcji typu zsuwanie się w wąską szczelinę do której wlatuje woda, trochę trzeba się nagimnastykować. Oczywiście nie wspominam o stalaktytach, stalagmitach i innych, bo jest trochę tego. W końcu wychodzimy z jaskini na ciepłe słońce i uderzamy na wodospady. Najpierw na pkt widokowy, mały spacer pod górę i mamy okazję zobaczyć wodospad z góry. Niesamowity widok. Widziałem go na stronie z najlepszymi wodospadami kaskadowymi, zaraz koło Kuang Si z Laosu i wiedziałem, że muszę go zobaczyć skoro już tu będę! Schodzimy w dół żeby porobić foty, posiedzieć i co najlepsze iść się po nim przejść. Ten wodospad jest lepszy niż aquapark! Zjeżdżalnie, skoki do wody, podwodna jaskinia, do której wchodzi się mając 10cm powietrza, więc usta w dzióbek, głowa w górę i mamy rurkę do oddychania. Wchodzimy do środka w czwórkę, jeszcze z wenezuelką, która bezustannie gada po hiszpańsku, co jest męczące, ale w tej jaskini to już apogeum, oczywiście nie przestaje gadać, a echo wzmaga doznania dźwiękowe. Zatykam wymownie uszy i na chwilę zapada błoga cisza. Wypływamy i idziemy dalej się bawić. Tak w ogóle to te baseny są przepiękne. Woda jest tak jak źródlana. Co ciekawe sama rzeka aktualnie jest brązowa, bo w górze budują elektrownie i zamulają pewnie od wykopów, a wodospady są nieskazitelnie czyściutkie. Dzieje się tak dlatego, że woda do wodospadów dopływa z obu zboczy gór natomiast sama rzeka płynie pod spodem!